Psychobiologia,  Rozwój duchowy

Przez chorobę do samopoznania cz. 7. Wątroba, pęcherzyk żółciowy, anoreksja – objawy psychosomatyczne i ich znaczenie.

Wątroba i jej funkcje.

http://www.fairview.org/fv/groups/public/documents/images/295699.jpg

Wątroba jest organem o bardzo wielu różnych funk­cjach. To jeden z największych narządów wewnętrznych człowieka, a przy tym centralny organ pośredniej przemiany materii lub – mówiąc obrazowo – laboratorium naszego organizmu. A oto najważniejsze funkcje wątroby:

1.Gromadzenie energii: Wątroba wytwarza glikogen (siła) i magazynuje go (około 500 kilokalorii). Poza tym przetwarza w tłuszcz węglowodany.

2. Produkowanie energii: Z aminokwasów i cząstek tłuszczu zawartych w pożywieniu wątroba tworzy glukozę (=energię). Cały tłuszcz dostaje się do wątroby i tam może zostać spożytkowany do spalania, do pozyskiwania energii.

3. Metabolizm białek: Wątroba może redukować ami­nokwasy, a także syntetyzować nowe. W ten sposób staje się ogniwem łączącym między białkiem (proteiny) zwierzęcym i roślinnym, pochodzącym z naszego pożywienia, a białkiem ludzkim. Każde białko bowiem jest inne, ale cząsteczki, z których jest zbudowane, aminokwasy, są uniwersalne (dla porównania: różne, indywidualne typy domów – białko – są zbudowane z takiej samej cegły – aminokwasy). Indywidualna różnorodność białka zwierzęcego, roślinnego i ludzkiego polega na różnym wzorze uporządkowania aminokwasów. Szereg aminokwasów jest zakodowany w DNA (kwas dezoksyrybonukleinowy).

4. Odtruwanie: Zarówno trucizny własne organizmu, jak i obce przestają być w wątrobie aktywne i zostają rozłożone, aby następnie mogły zostać wydalone poprzez pęcherzyk żółciowy lub nerki. Następnie w wątrobie musi zostać prze­tworzona bilirubina (produkt rozpadu czerwonego barwnika krwi, hemoglobiny), aby i ona mogła zostać wydalona. Za­kłócenie tego procesu wywołuje żółtaczkę. Wreszcie wąt­roba syntetyzuje mocznik, wydalany następnie przez nerki.

Symbolika funkcji wątroby.

Tyle w dużym skrócie na temat najważniejszych funkcji wielofunkcyjnej wątroby. Zacznijmy przekładać to na język symboli, poczynając od ostatniego punktu, odtruwania. Zdolność wątroby do odtruwania naszego organizmu za­kłada zdolność rozróżniania i oceny, gdyż ten, kto nie potrafi rozróżnić między tym, co szkodliwe a tym, co nieszkodliwe, nie jest w stanie dokonać odtrucia.

Zaburzenia czynnościowe i choroby wątroby pomagają zatem dokonać oceny i wartoś­ciowania, potrafią wskazać błędną ocenę tego, co pożyteczne, a co szkodliwe (pożywienie czy trucizna?). Dopóki bowiem umie się oszacować, co jest korzystne i ile z tego da się przetworzyć i strawić, nigdy nie nastąpi przedawkowanie. Wątroba zawsze choruje na skutek przedawkowania: tłusz­czu, jedzenia, alkoholu, narkotyków itd... Chora wątroba świadczy o tym, że człowiek wchłania czegoś za dużo, wskazuje na brak umiaru, wygórowane dążenia, chęć domi­nacji i za wysokie ideały.

Wątroba jest dostarczycielem energii. Chory na wątrobę traci jednak właśnie tę energię i siłę życiową. Traci swoją potencję, przyjemność z jedzenia i picia. Nie sprawia mu radości nic, co wiąże się z przejawami życia – w ten sposób już sam symptom koryguje i kompensuje jego problem, który zwie się: przedawkowanie. To reakcja ciała na brak umiaru i marzenia o wielkości. Przestają się tworzyć białka biorące udział w procesie krzepnięcia krwi, przez co krew staje się zbyt rzadka i w ten sposób z pacjenta dosłownie wycieka krew, czyli siła życiowa. Pacjent uczy się w czasie choroby ograniczeń, spokoju, wyrzeczeń (seks, jedzenie, picie) – aż nadto wyraźnie proces ten unaocznia żółtaczka.

Wątroba ma także silne odniesienia symboliczne do sfery światopoglądowej i religijnej, co nie dla każdego jest łatwe do zrozumienia. Przypomnijmy sobie syntezę białko­wą. Białko jest budulcem życia. Składa się z aminokwasów. Wątroba z białka zwierzęcego i roślinnego zawartego w po­żywieniu tworzy białko ludzkie, zmieniając uszeregowanie przestrzenne aminokwasów (wzór).

Innymi słowy: zacho­wując poszczególne cegiełki (aminokwasy), wątroba zmienia strukturę przestrzenną, uzyskując w ten sposób skok jakoś­ciowy albo też skok ewolucyjny od świata zwierzęcego i roślinnego do ludzkiego. Równocześnie mimo tej ewolucji zostaje zachowana tożsamość budulca, który dzięki temu nie traci więzi ze swym „protoplastą”.

Synteza białkowa jest odzwierciedleniem w skali mikro tego, co w makrokosmosie nazywamy ewolucją. Na skutek przestawienia i zmiany wzoru jakościowego z wciąż tego samego „budulca” tworzy się nieskończoną liczbę form. Dzięki niezmienności „mate­riału” wszystko stale pozostaje ze sobą powiązane i dlatego mędrcy głoszą, że część jest całością, a całość jest częścią (pars pro toto).

Innym określeniem tego odkrycia jest religio, dosłownie: „wiązać powtórnie”. Religia szuka połączenia z praprzyczy­ną, z punktem wyjścia, z wszechjednością i znajduje je, gdyż wielość, jaka dzieli nas od jedności, jest koniec końców iluzją – następuje wyłącznie w wyniku różnego uformowania (wzór) tej samej jedności. Dlatego tylko ten może znaleźć drogę z powrotem, kto zorientuje się w iluzji różnorodności form. Wielość i jedność – w takim polu napięć funkcjonuje wątroba.

Chory na wątrobę powinien zadać sobie następujące pytania:

1. W jakich dziedzinach nie potrafię dokonać właściwej oceny i wartościowania?

2. W jakiej dziedzinie nie umiem rozróżnić między tym, co dla mnie korzystne a tym, co „trujące”?

3. W jakiej dziedzinie wykazuję brak umiaru, przedaw­kowanie, żądam zbyt wiele?

4. Czy troszczę się o sferę mego religio, więzi z pra­przyczyną, czy też wielość przysłania mi spojrzenie na jedność? Czy tematy światopoglądowe nie mają zbyt małego znaczenia w moim życiu?

5. Czy nie brak mi ufności?

Pęcherzyk żółciowy.

Pęcherzyk żółciowy gromadzi żółć wydzielaną przez wątrobę. Żółć nie może się jednak przedostać do przewodu pokarmowego, jeśli przewody żółciowe są zatkane, jak to się często dzieje na skutek występowania kamieni żółciowych. O tym, że nagromadzenie żółci odpowiada w sferze psychiki agresji, świadczą liczne obiegowe powiedzenia.

Mówimy: Żółć go zalewa albo wzbiera w nim żółć. Określenie „choleryk” wywodzi się właśnie od żółci sym­bolizującej agresję (greckie chole =żółć).

Symptomatyczne jest, że kamienie żółciowe występują częściej u kobiet, podczas gdy mężczyźni mają raczej skłonności do kamieni nerkowych. Natomiast jeśli chodzi o kobiety, kamienie żółciowe występują znacznie częściej u mężatek posiadających dzieci. Te spostrzeżenia statys­tyczne mogą nam nieco ułatwić zrozumienie poniższej interpretacji.

Energia chce swobodnie przepływać. Jeśli coś staje jej na przeszkodzie, następuje spiętrzenie. Jeżeli taka spiętrzona energia przez dłuższy czas nie ma możli­wości odpływu, twardnieje. Złogi i tworzenie się kamieni są zawsze przejawem skumulowania się energii. Kamienie żółciowe to skamieniałe agresje. (Energia i agresja to po­jęcia niemal identyczne. Zwróćmy uwagę, że takie pojęcia jak na przykład agresja nie mają u nas negatywnej kono­tacji – agresji potrzebujemy tak bardzo, jak żółci lub zębów!)

I dlatego częstotliwość występowania kamieni żółcio­wych u kobiet zamężnych posiadających rodzinę nie za­skakuje. Dla tych kobiet rodzina stanowi pewną strukturę, która wydaje się przeszkadzać w przepływie ich energii i agresji zgodnie z własnymi zasadami. Odczuwają więzi rodzinne jako pewien przymus, z którego nie mają odwagi się wyzwolić – a więc energia kumuluje się w nich i kamie­nieje. W czasie ataku kolki pacjent jest zmuszony nadrobić to wszystko, na co wcześniej nie miał odwagi: rzucając się i krzycząc z bólu, wywołuje przepływ tłumionej energii. W chorobie staje się uczciwy!

Jadłowstręt psychiczny (anorexia nervosa).

Rozdział na temat trawienia zamknę omówieniem klasycznej choroby psychosomatycznej, na którą wciąż jeszcze umiera dwadzieścia procent chorych(!), a mianowicie anoreksji, czyli jadłowstrętu psychicznego. Ironia losu, nieodłączna w każdej chorobie, tutaj ujawnia się szczególnie wyraźnie. Człowiek wzbrania się przed jedzeniem, bo nie ma na nie ochoty, i umiera z tego powodu, nie uświadamiając sobie nawet, że jest chory. Krewni takiego pacjenta i lekarze mają najczęściej ogromne trudności z dotarciem do chorego. Starają się za wszelką cenę przekonać go o zaletach jedzenia i życia, posuwając swą miłość bliźniego aż do przymusowe­go karmienia go w szpitalu.

Na anoreksję zapadają prawie wyłącznie kobiety. To choroba typowo kobieca. Pacjentki, najczęściej w okresie dojrzewania, zwracają uwagę swymi osobliwymi nawykami jedzenia, a raczej „niejedzenia”. Odmawiają przyjmowania posiłków, co -częściowo świadomie, częściowo nieświado­mie – motywują chęcią zachowania szczupłej sylwetki.

Jadłowstręt niekiedy zmienia się w swoje przeciwieńst­wo: gdy te kobiety zostają same i nikt ich nie widzi, zaczynają pochłaniać ogromne ilości jedzenia. W nocy opróżniają lodówkę i zjadają wszystko, co pozostaje w zasię­gu ich ręki. Nie chcą jednak zatrzymać w sobie pożywienia, więc starają się zwymiotować to, co zjadły. Stosują wszelkie możliwe triki, aby zmylić zaniepokojonych bliskich. Często niezwykle trudno zorientować się, co naprawdę je osoba chora na anoreksję, a czego nie je, kiedy zaspokaja swój wilczy głód, a kiedy nie.

https://portalzdrowiadziecka.pl/index.php/video/anoreksja-i-bulimia/

Jeżeli już taka osoba decyduje się coś zjeść, wybiera produkty, które trudno byłoby nazwać „pożywieniem” – cytryny, zielone jabłka, sałatę z octem, a więc wyłącznie żywność o niskiej wartości odżywczej. Najczęściej chore stosują dodatkowo środki przeczyszczające, aby jak naj­szybciej pozbyć się tego, co zjadły. Odczuwają też ogromną potrzebę ruchu. Chodzą na długie spacery, pozbywając się w ten sposób tłuszczu, który nigdy nie zdążył się odłożyć. Jest to doprawdy zadziwiające, zważywszy ich słabą kondy­cję ogólną.

Uderzający jest ich przesadny wręcz altruizm, wyrażający się na przykład w tym, że chętnie i z ogromnym przejęciem gotują dla innych. Gotują, przyjmują gości i towarzyszą innym przy jedzeniu. Wszystko jest dobrze, dopóki same nie muszą czynnie uczestniczyć w posiłku. Jeśli zaistnieje taka sytuacja, wycofują się w odosobnienie. Często chore na anoreksję nie mają miesiączki, prawie zawsze cierpią na zaburzenia hormonalne.

Gdy podsumujemy wszystkie te objawy, otrzymamy obraz wygórowanego ideału ascezy. U jej podłoża leży odwieczny konflikt między duchem a materią, górą a do­łem, czystością a zmysłowością. Pożywienie wzmacnia ciało, a więc królestwo form. Odmowa jedzenia jest zanegowaniem cielesności i wszelkich potrzeb ciała.

Ideał osoby chorej na anoreksję wykracza daleko poza świat jedzenia. Jej celem jest czystość i uduchowienie. Chciałaby pozbyć się wszystkiego, co cielesne. Chciałaby uniknąć seksualności i zmysłowości. Jej celem jest wstrzemięźliwość seksualna i bezpłciowość. Aby to osiągnąć, musi pozostać szczupła. W przeciwnym razie jej ciało przybierze zaokrąg­lone kształty, charakterystyczne dla kobiety. A kobietą być nie chce.

Chore na anoreksję lękają się nie tylko krągłych, kobie­cych kształtów; gruby brzuch przypomina im również o możliwości zajścia w ciążę. Sprzeciw wobec własnej kobiecości i seksualności objawia się również brakiem menstruacji. Najwyższy ideał chorych na anoreksję brzmi: dematerializacja. Ucieczka od wszystkiego, co ma cokol­wiek wspólnego z przyziemną cielesnością.

Dlaczego terapia osoby chorej na anoreksję często jest nieskuteczna?

Przyjmując taki punkt wyjścia, pacjentka nie uważa się za chorą i nie wykazuje żadnego zrozumienia dla jakichkol­wiek środków terapeutycznych służących wyłącznie ciału, które przecież neguje. Wyszukuje więc coraz przemyślniej­sze sztuczki, by uniknąć przymusowego karmienia w szpita­lu. W sposób niezauważalny pozbywa się pożywienia. Odrzuca wszelką pomoc i zawzięcie dąży do swego ideału – do uduchowienia, a wyzbywa się wszystkiego, co cielesne. Nie lęka się śmierci, gdyż to życie budzi w niej lęk. Boi się wszystkiego, co okrągłe, kobiece, płodne, zmysłowe, sek­sualne odczuwa strach przed ciepłem i bliskością. Z tego to powodu nie uczestniczy we wspólnych posiłkach, od­wiecznym rytuale wszystkich kultur, w czasie którego między ludźmi wytwarza się więź i ciepło. Te uczucia wzbudzają w niej lęk.

Ów lęk karmi się sferą cienia, w której te dziedziny życia, których tak starannie unika w swym świadomym działaniu, czekają niecierpliwie na swe urzeczywistnienie. Chora na jadłowstręt bowiem odczuwa ogromny głód życia, który stara się wykorzenić z siebie w obawie, by jej całkowicie nie zdominował.

Od czasu do czasu jednak nie wytrzymuje i wtedy ogarnia ją niepohamowana żarłoczność. Potajemnie je wszystko, co się da, by zaraz potem mieć poczucie winy i zwracając wszystko, wrócić do poprzedniego stanu. Chora na anoreksję nie potrafi znaleźć równowagi w swym konflik­cie między pożądaniem a ascezą, głodem a wyrzeczeniem, egocentryzmem a ofiarnością. Za altruistycznym zachowa­niem kryje się zawsze silne poczucie egocentryzmu, które bardzo szybko daje się zauważyć w kontaktach z pacjent­kami. W skrytości ducha chcą, by ktoś się nimi opiekował, i wymuszają to swoją chorobą. Człowiek odmawiający przyjmowania posiłków uzyskuje natychmiast władzę nad innymi, którzy, nękani rozpaczliwym lękiem o niego, uwa­żają, że ich obowiązkiem jest zmusić go do jedzenia i przeży­cia. Już małe dzieci stosują takie sposoby wobec rodziców.

Jak pomóc chorej na anoreksję?

Osobie chorej na anoreksję nie można pomóc przez zmuszanie jej do jedzenia, lecz w najlepszym razie skłaniając ją, by była uczciwa wobec samej siebie. Chora musi ujawnić i zaakceptować tkwiące w niej żądze, głód miłości i seksu, swój egocentryzm i swoją kobiecość z całą zmysłowością i cielesnością. Musi zrozumieć, że nie zapanuje nad tym, co cielesne, zwalczając to i wypierając, lecz przeciwnie – ak­ceptując, integrując i przetwarzając.

Z obrazu klinicznego anoreksji niejeden człowiek mógłby wyciągnąć wnioski dla siebie. Nie tylko chorzy na anoreksję mają tendencję do tłumienia wywołujących ich lęk potrzeb cielesnych pretens­jonalną filozofią, aby w ten sposób prowadzić czyste, uduchowione życie. Nie dostrzegają przy tym, że asceza najczęściej rzuca tylko jeden cień – a ten cień zwie się żądza.

Jeżeli borykasz się z jakąś ,,chorobą”, problemem w swoim życiu i nie wiesz jak sobie z nią poradzić zapraszam na konsultacje indywidualne Kontakt

Jeżeli uważasz, że zamieszczane przeze mnie treści są ciekawe zostaw proszę komentarz, subskrybuj i poleć znajomym. Będę Ci ogromnie wdzięczna.

W kolejnym artykule – narządy zmysłów oraz powiązane z tymi organami objawy psychosomatyczne.

Poprzedni odcinek przeczytasz tutaj: https://zgodanatocojest.pl/przez-chorobe-do-samopoznania-cz-6-jelito-cienkie-i-jelito-grube-trzustka-symbolika-zaleznosci-psychosomatyczne/

%d bloggers like this: