Psychobiologia,  Rozwój duchowy

Przez chorobę do samopoznania cz. 2. System obronny i alergie.

Kolejna część cyklu ,,Przez chorobę do samopoznania”. Dzisiejszy artykuł poświęcę systemowi obronnemu i alergii.

System obronny.

Bronić przed czymś (lub przed kimś) to tyle co nie wpuszczać. Biegunem przeciwnym takiej postawy jest mi­łość. Człowiek ogarnięty miłością otwiera swoją granicę, by wpuścić to, co dotychczas znajdowało się poza nią. Tę granicę najczęściej nazywamy ja (ego), a wszystko, co leży poza własną tożsamością – ty (nie ja). W miłości granica ta otwiera się, by weszło ty i zespoliło się z ja. Zawsze wtedy, gdy wyznaczamy granice, nie kochamy, gdy je otwieramy – kochamy. Od czasów Freuda używamy terminu „mecha­nizmy obronne” na określenie tych sposobów funkcjonowa­nia świadomości, które mają zapobiec przenikaniu niebez­piecznych treści z naszej podświadomości.

W tym miejscu ważne jest, by nie tracić z oczu równania mikrokosmos=makrokosmos, gdyż odrzucenie jakiejkol­wiek oznaki świata zewnętrznego jest zawsze wyrazem naszej obrony psychicznej. Każda obrona wzmacnia nasze ego, gdyż zaznacza istniejącą granicę. I dlatego o wiele przyjemniej jest powiedzieć „nie” niż „tak”.

Zgoda, sprzeciw i stawianie granic.

Każde „nie”, każdy sprzeciw pozwala nam odczuć naszą granicę, nasze ja, podczas gdy „wyrażenie zgody” rozmywa tę granicę. Nie­ łatwo opisać mechanizmy obronne, gdyż to, co daje się opisać, poznaje się w najlepszym wypadku u innych: Mechanizmy obronne są sumą tego, co przeszkadza nam być doskonałym! Teoretycznie łatwo-jest określić drogę do oświecenia: wszystko, co jest, jest dobre. Zgadzaj się ze wszystkim, co jest a będziesz zespolony ze wszystkim, co jest. Oto droga miłości.

Każde „tak, ale…”; nasuwające się w tym miejscu, jest wyrazem obrony i uniemożliwia nam pełne zespolenie. Zaczynają się różnorodne gry naszego ego, które nie cofa się nawet przed wykorzystaniem dla własnych celów najszlachetniejszych, najmądrzejszych i najświętszych teorii. W ten oto sposób gramy nadal grę pod nazwą świat.

Bystre umysły mogą na to odpowiedzieć; że skoro wszystko, co jest, jest dobre, to i działania obronne muszą być dobre! Zgoda, są takie, gdyż pomagają nam w ciągłych starciach dwubiegunowego świata zebrać więcej doświad­czeń, ale koniec końców są tylko środkiem pomocniczym, który w pewnym momencie staje się zbędny. W takim sensie i choroba jest uzasadniona, a mimo to wszyscy chcemy kiedyś wyzdrowieć.

Wróg wewnętrzny i wróg zewnętrzny.

Podobnie jak psychiczny system obronny zwraca się przeciwko wewnętrznym treściom świadomości, gdy uznaje je za niebezpieczne i chce zapobiec ich przedostaniu się do nadświadomości, tak samo system obronny naszego ciała zwraca się przeciwko wrogom „zewnętrznym”, zwanym zarazkami lub truciznami.

Przyzwyczailiśmy się tak bez­ceremonialnie manipulować swoimi samodzielnie wypraco­wanymi systemami wartości, że najczęściej wierzymy w to, iż nasze kryteria są kryteriami absolutnymi. Tymczasem nie istnieje żaden inny wróg oprócz tego, którego sami za takowego uznamy. (Wesołe zabawy różnymi obrazami wroga możemy znakomicie zaobserwować na przykładzie propagatorów rozmaitych sposobów żywienia. Nie ma chyba takiego produktu, który przez jeden system nie byłby potępiony, a przez drugi zalecany jako bardzo zdrowy. Niektóre osoby mają tak osobliwie subiektywne wyob­rażenie owego wroga, że jesteśmy skłonni uważać ich za chorych. Chodzi tu o alergików.

Alergia. Wróg. Wyparta agresywność.

Alergia to nadwrażliwość na czynniki uznawane przez daną osobę za wrogie. System obronny jest jak najbardziej uzasadniony, gdy chodzi o zdolność organizmu do przeży­cia. System immunologiczny wytwarza antygeny przeciwko alergenom i w ten sposób – z punktu widzenia naszego ciała – stanowi sensowną obronę przeciwko wrogim intruzom. W przypadku alergików ta sensowna obrona rozdyma się do przesadnych rozmiarów.

Wyparta agresywność.

Alergik rozciąga swój obraz wroga na coraz więcej dziedzin, a więc coraz bardziej się uzbraja, by móc skutecznie walczyć z tak wielu wrogami. Ale podobnie jak w sferze militarnej spirala zbrojeń jest zawsze oznaką agresywności, tak i alergia jest symptomem silnej obrony i agresywności, wypartej w obręb ciała. Alergik ma prob­lemy z własną agresywnością, której jednak najczęściej w siebie nie zauważa, nie przyjmuje jej do świadomości.

W przypadku alergii agresja przemieszcza się ze świado­mości w obręb ciała i tu się wyładowuje. Tutaj ma miejsce atak i obrona, tutaj się walczy i zwycięża. Aby to atrakcyjne zajęcie nie skończyło się zbyt szybko z braku wroga, czyni się wrogami zupełnie niewinne obiekty: pyłki kwiatowe, sierść kota i konia, kurz, środki piorące, dym, truskawki, psy lub pomidory. Wybór jest nieograniczony. Alergik nie cofa się przed niczym – w ostateczności walczy ze wszystkimi i z każdym, dając jednak najczęściej priorytet niektórym czynnikom symbolicznym.

Agresja + strach=Walka.

Wiadomo, że agresji zawsze towarzyszy strach. Czło­wiek zwalcza tylko to, czego się boi. Przyjrzawszy się bliżej najczęściej występującym alergenom, zorientujemy się bez trudu, jakie dziedziny życia napawają alergika tak wielkim lękiem, że zaciekle zwalcza ich symbolicznych reprezentan­tów. Pierwsze miejsce zajmuje sierść zwierząt domowych, przede wszystkim kotów. Sierść kota, jak i sierść w ogóle kojarzy się ludziom z przymilaniem się, pieszczotami. Jest miękka i miła, przytulna, a jednak „zwierzęca”. Jest sym­bolem miłości i stosunku seksualnego (porównajmy choćby „przytulanki”, z którymi dzieci kładą się spać). Podobnie futerko królika. W przypadku konia silniej eksponowane są czynniki zmysłowe, w przypadku psa – agresywne, ale te różnice są subtelne i nie mają większego znaczenia, gdyż symbol nigdy nie ma wyraźnie zarysowanych granic.

Lęk przed miłością i seksualnością, a alergia na sierść zwierząt i na pyłki.

Tę samą dziedzinę życia reprezentują pyłki kwiatowe, ulubiony alergen wszystkich osób skarżących się na katar sienny. Pyłki są symbolem zapłodnienia i rozmnażania, tak jak „dojrzała” wiosna jest tą porą roku, w czasie której najczęściej „cierpią” chorzy na katar sienny. Takie alergeny, jak sierść zwierzęca i pyłki świadczą o tym, że „miłość”, „seksualność”, „popęd” i „płodność” są bardzo silnie obarczone lękiem i dlatego alergicy tak agresywnie je odpierają, to znaczy nie dopuszczają ich do siebie.

Tę samą dziedzinę życia reprezentują pyłki kwiatowe, ulubiony alergen wszystkich osób skarżących się na katar sienny. Pyłki są symbolem zapłodnienia i rozmnażania, tak jak „dojrzała” wiosna jest tą porą roku, w czasie której najczęściej „cierpią” chorzy na katar sienny. Takie alergeny, jak sierść zwierzęca i pyłki świadczą o tym, że „miłość”, „seksualność”, „popęd” i „płodność” są bardzo silnie obarczone lękiem i dlatego alergicy tak agresywnie je odpierają, to znaczy nie dopuszczają ich do siebie.

Alergia na kurz.

Lęk przed wszystkim, co nieczyste, brudne, skażone wyraża się z kolei alergią na kurz. (Porównajmy takie wyrażenia, jak brudna robota, prać brudy, żyć w czystości itd.) Alergik, który próbuje unikać alergenów, stara się również unikać pewnych, odpowiadających im, obszarów życia, w czym chętnie służy mu pomocą pełna zrozumienia medycyna i otoczenie. W swej walce chory nie cofa się przed niczym – usuwa zwierzęta domowe, nie pozwala palić w swojej obecności itp. Tyranizując otoczenie, alergik znajduje dobrze zamaskowane pole działania, na którym może manifestować swoje tłumione agresje.

Metoda odczulania.

Metoda „odczulania” sama w sobie jest dobra, lecz jeśli ma być naprawdę skuteczna, powinno się nią leczyć nie ciało, lecz psychikę. Alergik może się wyleczyć dopiero wtedy, gdy nauczy się świadomie stawiać czoło tym dziedzi­nom życia, których unika i przed którymi się broni, gdy uda mu się wpuścić je do swojej świadomości i zaakceptować. Wspierając alergika w jego działaniach obronnych, oddaje mu się niedźwiedzią przysługę. On powinien się pojednać ze swoimi wrogami, pokochać ich. Nawet zagorzały materiali­sta musi zrozumieć, że alergeny oddziałują na alergika wyłącznie symbolicznie, a nie fizyczno-chemicznie. Aby wystąpiła alergia, konieczny jest bowiem udział świadomo­ści. Pod narkozą na przykład nie występują alergie, w psy­chozie również nie. Tymczasem nawet fotografia kota lub dymiąca lokomotywa na ekranie wywołują u astmatyka atak choroby. Reakcja alergiczna jest całkowicie niezależna od materii alergenu.

Alergia lęk przed życiem? Autoagresja.

Większość alergenów uzewnętrznia to, co jest samym życiem: seksualność, miłość, płodność, agresję, brud. We wszystkich tych dziedzinach życie przejawia się najpełniej. I właśnie ta żywotność, domagająca się uzewnętrznienia, napawa alergika lękiem – jest on przecież nastawiony wrogo do życia. Jego ideałem jest sterylność, brak skażeń, niepłodność, świat wolny od popędów i agresji – a więc stan, który nie zasługuje raczej na miano „życia”. Nic dziwnego zatem, że alergia w niektórych wypadkach może przerodzić się w zagrażające życiu choroby z autoagresji, w czasie których organizm tych jakże delikatnych ludzi toczy tak zaciekłe bitwy, aż sam siebie zniszczy. Wtedy to obrona, zamykanie się w sobie, izolowanie się osiąga formę najwyższą, która swe spełnienie znajduje w trumnie – za­mkniętej przestrzeni wreszcie wolnej od alergenów…

Alergia = zmaterializowana agresja.

Alergik powinien zadać sobie następujące pytania:

1. Dlaczego nie jestem w stanie zatrzymać swej agresji w świadomości, lecz wypieram ją w obręb ciała?

2. Jakich dziedzin życia lękam się tak bardzo, że aż ich unikam?

3. Na jakie problemy wskazują moje alergeny? (Seksualność, popęd, agresja, rozmnażanie, brud w sen­sie ciemnych stron życia.)

4. Do jakiego stopnia wykorzystuję swoją alergię, by mani­pulować otoczeniem?

5. Na ile jestem gotów otworzyć się na miłość?

Jeżeli borykasz się z jakąś ,,chorobą”, problemem w swoim życiu i nie wiesz jak sobie z nią poradzić zapraszam na konsultacje indywidualne Kontakt

Jeżeli uważasz, że zamieszczane przeze mnie treści są ciekawe zostaw proszę komentarz, subskrybuj i poleć znajomym. Będę Ci ogromnie wdzięczna.

W kolejnym artykule – oddychanie i astma oskrzelowa.

Pierwszy odcinek przeczytasz tutaj: https://zgodanatocojest.pl/infekcjazmaterializowany-konflikt/

%d bloggers like this: